Każdy, kto kupuje mieszkanie lub kończy budować dom, czeka na ten najprzyjemniejszy moment, jakim jest urządzanie swojego wymarzonego gniazdka. Jest to także najdroższy moment i ja właśnie jestem na jego etapie.

Chętnie opowiem Wam o moich doświadczeniach i podpowiem, jak kupować, aby zaoszczędzić i nie zbankrutować. Usiądź więc wygodnie albo oprzyj się o ścianę, jeśli dopiero szukasz swojej wymarzonej kanapy. ?

Przy wykończeniu szukamy akcesoriów, które są nam potrzebne w pierwszej kolejności. Czyli np. stół, aby móc zjeść swoje pierwsze śniadanie. Narożnik, aby mieć gdzie spać i wyciągnąć nogi. No i oczywiście toaleta z oczywistych względów, których nie muszę tu pisać. 😀

Jestem w trakcie szukania stołu do jadalni z 8 krzesłami. Szukając swojego ideału, przy którym będziemy jeść każdy posiłek razem, przejrzałam na Internecie milion ofert stołów i stwierdziłam, że to jeden z większych wydatków. Gdy trafiłam na ten z moich snów, obserwowałam go na kilku stronach od miesięcy i czekałam na promocję. Co tydzień sprawdzałam czy cena się zmieni lub czy pojawi się jakiś kod rabatowy. I kiedy już była zrezygnowana pojawił się ON! Rabat 10 %. ? Mało? Może mało, ale to dopiero początek.

Przecież do stołu brakuje krzeseł.

Z czasów dzieciństwa pamiętam jak szłam z mamą na bazar na zakupy. Wiadomo, nie przelewało się i każda złotówka była dla nas ważna. Zawsze, gdy już zdecydowałyśmy się na jakiś produkt i dochodziło do płacenia, moja mama wyciągając portfel zaczynała swoje negocjacje niczym w Egipcie w sklepie z pamiątkami. 😉  I zawsze, ale to zawsze wytargowała niższą cenę. Nawet jeśli było to 2 zł. Dzięki temu szczęśliwa mogła kupić mi i mojej siostrze czekoladę . Co więc zrobiłam? Gdy już zdecydowała, które krzesła chcę do kompletu okazało się, ze nie są przecenione. Zadzwoniłam więc bezpośrednio do sklepu i przykładem mojej mamy zaczęłam negocjacje. Miły Pan, gdy usłyszał mój waleczny ton i zalotne „mam zamiar w Waszym sklepie zrobić spore zakupy” nie mógł nie ulec. ? 

Wiecie na ile czekolad udało mi się zaoszczędzić? Na jednym krześle jestem 50 zł do przodu, razy 8 sztuk daje całe 400 zł oszczędności! Tylko dlatego, że odważyłam się zadzwonić do sklepu i negocjować.

Planujecie kupić coś? Nawet jeśli jest to jedna rzecz, obserwujcie ją w kilka sklepach przez parę tygodni. Jeśli możecie wstrzymać się z zakupem, to poczekajcie na kody rabatowe z okazji świąt czy też innych ważnych dni w roku albo po prostu weźcie telefon i negocjujcie. Możecie tylko zyskać. ?

 

Mam motywację – każdą zaoszczędzona sumę odkładam na wakacje! 😉