Zanim przejdziemy do sedna tematu, czyli wyjaśnienia różnicy między pośrednikiem a bankierem, wyjaśnię Wam kim są osoby, o których wspominam w swoich tekstach, ponieważ będę do nich wracała. Oczywiście postacie (po za mną i moim mężem) są fikcyjne, a imiona zostały im nadane przypadkowo. ☺

  1. Pani Kasia z Banku – sympatyczna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna,  pracująca w banku na podstawie umowy o pracę z podstawowym wynagrodzeniem oraz premią za wykonany plan sprzedażowy. Wspomniany wcześniej plan do zrobienia to otworzyć klientom X kont bankowych, sprzedać X kredytów gotówkowych, ponad to karty kredytowe, kredyty firmowe , hipoteczne oraz niekiedy ubezpieczenia w zależności, w którym banku pracuje, oczywiście nie może zabraknąć bieżącej obsługi kasowej.  Pani Kasia sprzedaje produkty tylko jednego banku i “szczerze” ręczy, że te oferty są najlepsze. Przecież nie wyśle Pani Halinki do konkurencji mówiąc, że tam jest taniej, ponieważ straci klientkę, a razem z nią (o zgrozo!)  premię.  Pani Kasia nie orientuje się, jakie promocje posiadają inni. Zna idealnie warunki i bieżące oferty swojego banku ( i to nie zawsze).  Pracuje od 9 do 17 po tych godzinach jest już nieosiągalna. Chyba że jesteś jej koleżanką, kolegą i posiadasz do niej prywatny numer.
  2. Pani Halinka – Klientka,  starsza miła Pani, która posiada konto w banku, w którym pracuje Pani Kasia. Jest ich klientką od wielu lat, regularnie korzysta z finansowania swoich prywatnych potrzeb. Przez myśl jej nigdy nie przeszło, że w innym banku całkowity koszt kredytu będzie czasami dwukrotnie niższy, a konto za które płaci 6 zł miesięcznie może być darmowe lub przynosić nawet minimalne zyski.
  3. Pośrednik – to Ja i mój mąż Bartłomiej.  ☺

 

Na pośrednikach finansowych, takich jak my, ciąży piętno, które zostało nadane nam przez przedstawicieli naszego zawodu, którzy w nieuczciwy i nieetyczny sposób wykorzystali Panią Halinkę dla własnych korzyści.
Czy  wszyscy pośrednicy zasługują na taką opinię? Jestem przekonana, że nie. I to właśnie chcę Ci udowodnić pisząc tego bloga. Równie dobrze można uznać, że wszyscy w autobusie są złodziejami, tylko dlatego, że kiedyś trafili w komunikacji na kieszonkowca, który ukradł im portfel.

Różnica między pośrednikiem a bankierem.

Czym różni się Pośrednik od Pani Kasi z banku ?
Gdy Pani Kasia kończy swoją pracę o godzinie 17 (nawet gdyby chciała zostać dłużej, nie ma takiej możliwości, ponieważ placówki banków, są zamykane), ja oczekuję w domu na mojego męża.
Kiedy już wróci i da mi powitalnego całusa, siada przy stole i rozkłada swój “sprzęt Admina”, następnie wykonuje jeszcze jakieś 30 telefonów, kolejnych 20 odbiera i kończy pracę o 21.  Nie ma znaczenia czy to poniedziałek, sobota czy też święta. Zawsze jesteśmy dostępni dla naszych Klientów. Nie każdy pracodawca jest wyrozumiały, aby dać Pani Halince wolny dzień na załatwienie spraw finansowych, a w godzinach, w których pracują banki zazwyczaj pani Halinka także jest w pracy. Dlatego my (mój mąż i ja) wieczorne godziny poświęcamy na rozmowy z Klientami o ich potrzebach i możliwościach.

Każdy przychodzi z innym problemem. Pani Kasia zazwyczaj proponuje rozwiązanie, które aktualnie jest w ofercie jej banku. Zdarza się, że Pani Halince nie zostaje przyznany kredyt z jakiś  względów i nie wie, że w innym banku bez problemu otrzymałaby potrzebne pieniądze.

Pośrednik dysponuje wachlarzem produktów, które przedstawia Pani Halince i wspólnie podejmują decyzję odnośnie tego do którego banku najlepiej złożyć wniosek.

Poniżej przedstawię dwie przykładowe sytuację, żeby pokazać o co dokładnie chodzi.

Przykład 1.

Pani Halinka przyszła do Pani Kasi  po kredyt 3000 zł na święta, co robi Pani Kasia?

Prosi o dowód i robi zapytanie w BIKu, zdarz się często, że bez wcześniejszej rozmowy o jej zobowiązaniach i aktualnej sytuacji finansowe. Po kilku minutach z systemu przychodzi decyzja odmowna. Pani Halinka nie powiedziała o chwilówce, którą wzięła na zakup lodówki. Niestety bank Pani Kasi nie akceptuje klientów, którzy posiadają zobowiązania pozabankowe.

Pośrednik przede wszystkim przeprowadziłby szczegółową rozmowę, która pozwoliłaby na rzetelną ocenę sytuacji klientki. Dzięki czemu wybrałby bank, dla którego widniejące chwilówki w BIK nie stanowią problemu.
Pani Halinka nie miałaby zrobionego niepotrzebnego zapytania i otrzymała potrzebne finansowanie.

 

Przykład 2.

Pani Halinka chce 30 000 zł. żeby zrobić konsolidacje swoich zobowiązań. Pani Kasia wysyła wniosek i otrzymuje zgodę. Cieszą się obie, Pani Halinka z pozytywnego rozpatrzenia, a pracownik banku, że jest bliżej do wykonania swojego planu.
Następnie Pani Kasia przedstawia listę dokumentów, które są niezbędne do uruchomienia kredytu. Zaprasza na podpisanie umowy Panią Halinkę wraz z mężem. Klientka tłumaczy, że jest to niemożliwe. Mąż nie wyrazi zgody, ponieważ obecnie nie ma go w kraju, bo pojechał na Hawaje. Z tego powodu kredyt nie zostaje sfinalizowany. Bank, w którym pracuje Pani Kasia bez zgody współmałżonka udziela kredytu jedynie do kwoty 25 000 zł.

Gdyby Pani Halinka przyszła do Nas, jej wniosek zostałby złożony do banku, w którym wymagana zgoda męża będzie wymagana od wyższej kwoty. Przedstawione wyżej wymienione przykłady wydają się być błahostkami. Jednak wierzcie mi, że problemy klientów, z którymi mamy styczność są o wiele bardziej poważne.

 

Przychodząc do pośrednika nie powinieneś martwić się o to, że przedstawi Ci droższą ofertę. Warunki cenowe, które posiadamy są takie same jakie posiadają banki. Co najważniejsze, nie bierzemy za to dodatkowej prowizji, bo to banki się z nami rozliczają a nie Pani Halinka.